czwartek, 22 sierpnia 2013

Opowiem Ci... O historyjkach obrazkowych

Historyjki obrazkowe.
Zadanie tak łatwe, że aż trudne. Nie każde dziecko umie poradzić sobie ze zwykłą historyjką. Każde dziecko powinno umieć taką ułożyć, bo w ten sposób uczy się "układania" w czasie. 
Dziecko, które nie umie ułożyć historyjki, nie będzie umiało opowiadać.

Jak układać?
Jak najprościej:) Jak zawsze:) Na początek dla każdego dziecka najlepsze są historyjki z nim samym w roli głównej. Głównie dwuelementowe, potem dorzucimy trzeci. Najprostszą historyjką jest: JEST IDZIE NIE MA. Do opowiadania warto użyć zdjęć, np. z wakacji.

Ułóżmy przykładową prostą historyjkę. Dajemy dziecku dwa zdjęcia.



Najpierw układamy sami tę historię. Pokazujemy jakie powinno być prawidłowe ułożenie.
Opowiadamy historię jak najprostszymi słowami:
( w domyśle O!! jest, Y!! nieee ma)
Pamiętajmy, aby pokazywać dziecku (palcem!!) obrazek, o którym mówimy. Dlaczego opisujemy samogłoskami? Bowiem dzieci, które same nie mówią będą potrafiły powtórzyć po nas te "wyrazy". Każda samogłoska niesie za sobą jakąś treść, to jaką zależy tylko od nas. Jeżeli niemówiący maluch zobaczy, że może sam "opowiadać" historię będzie po nią sięgał częściej i częściej. I przede wszystkim chętniej.

Dzieciom, które mówią opisujemy historię prostymi słowami: zobacz, KASIA JEST; popatrz KASI NIE MA. 
Zarówno dla dzieci "samogłoskowych", jak i dzieci "wyrazowych" polecam sposób prof. Cieszyńskiej: zróbmy etykietki (podpisy). Zadaniem dziecka jest ułożyć historię i podpisać ją. W ten sposób uczymy czytania. 

Kiedy dziecko opanuje umiejętność układania historyjek dwuelementowych na zdjęciach, możemy przejść do obrazków. Ponownie na początek dajemy dwa elementy.

Dla młodszych dzieci podpisujemy samogłoskami:

(U!! odgłos lejącej się wody, O!! z jednoczesnym ruchem mieszania łyżką w garnku.)

Dzieciom starszym opowiadamy słowami:


Zadanie dziecka jest dokładnie takie samo ja wcześniej: ułóż, co pierwsze, co potem? Opowiedz.

Kiedy już nasz maluch opanuje umiejętność układania dwóch obrazków, dajemy mu trzeci. Który? To zależy od nas samych. Na zajęciach zazwyczaj dorzucam środkowy. Pamiętajmy o podpisach!!!

 Czasem dorzucam obrazek końcowy:






Z czasem dodajemy kolejne elementy. Warto jednak nie ćwiczyć cały czas na tych samych obrazkach, a zmieniać je jak najczęściej. Tak jak pisałam wyżej: najlepiej zacząć od własnych zdjęć. Do ćwiczeń genialne są też dwie gry "Opowiem Ci, mamo..." wyd. Alexander.

Po co ćwiczyć proste historyjki? Po to, żeby potem opanować umiejętność dostrzegania zmian pór roku, czasu w ciągu dnia (zegarek!!). Po to, aby uczyć się linearności - umiejętności porządkowania od lewej do prawej, uporządkowania czasu i przestrzeni...

A`propos pór roku: najlepiej uczyć ich pokazując dzieciom zdjęcia, na których one są. Dajemy dziecku cztery zdjęcia z czterech pór roku. Podpisujemy, opisujemy, układamy, opowiadamy. Kilka razy, najlepiej kilka zestawów zdjęć. Z czasem zadziała!

Tymczasem przepraszam Was za moje fotki, ale nie mogę wrzucić zdjęć dzieci. A mam:) Dodam tylko, że bardzo się cieszę, że w Polsce są cztery pory roku, bo tu na północy... Ach! szkoda słów ;)



1 komentarze:

O jej! Nie wpadłabym na to, że można to zrobić w tak prosty, logiczny sposób! Ja męczyłam dziecko historyjkami z Alexandra, opowiadając przydługawą treść - z marnym skutkiem. Dzięki za ten wpis.

Prześlij komentarz

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.