czwartek, 10 października 2013

Globalnie. Nauka czytania.

Ten temat czeka na mnie od lipca. Czy wiecie co to jest {PÆRE}?? Ile czasu musi upłynąć, żebyście skojarzyli słowo z obrazem (wersja hard-core: wyobraźcie sobie, że nie macie Internetu i nie możecie sprawdzić tego słowa w Google :P)?? Poprawna odpowiedź: tyle czasu, ile zajęłaby Wam nauka nowego języka ;))
Czy wiecie ile wody musi w Wiśle upłynąć, aby nasz mózg poprawnie dopasował słowo do obrazka? Tak jak w tym filmie...
 
 
Tyle czasu, ile musi zajść procesów neuronalnych, aby mózg kojarzył słowo z obrazem.
Nie jest to jakieś bardzo trudne, ale do łatwych też nie należy. Jedyne, co jest potrzebne do tego typu ćwiczenia, to dobra pamięć globalna.
Po co zatem dzieci mają czytać globalnie w początkowym etapie nauki czytania? Po to, aby uwierzyć we własne możliwości, aby znaleźć w sobie motywację do dalszej nauki. Wreszcie po to, aby wytłumaczyć dziecku zasadę czytania, nauczyć koncentracji i symbolizacji (czyli przełożenia konkretu w symbol np. tego, że czytając słowo [jabłko] widzimy jabłko, a nie gruszkę). Czytanie globalne jest zatem czytaniem wstępnym przed czytaniem linearnym (czyli - nazwijmy to - "normalnym", od lewej do prawej w naszej kulturze).
Jak zacząć ćwiczyć czytanie globalne? Niektórzy przekonują, że sprawa jest prosta. Pokazujesz dziecku wyraz, mówisz co tam jest napisane, dziecko patrzy, zapamiętuje i potem już pięknie wyraz rozpoznaje. Jakby to było pięknie, jakby z każdym dzieckiem się tak dało!!! Ten, kto tak mówi na pewno nie miał nic wspólnego z dziećmi, które mają problemy z myśleniem symbolicznym i nie potrafią przełożyć symbolu na konkret. Dla nich:
 
 
a cóż dopiero POCIĄG!!
Ćwiczenia, które dzisiaj przedstawiam są też świetnymi ćwiczeniami stymulującymi dla dzieci zdrowych).
 
Zgodnie z zasadą programowania języka, nasze ćwiczenia zaczynamy od rzeczowników. Dodam może od razu, że obrazki powinny być mniejsze, ale mniejsze nie wychodziły dobrze na zdjęciach.
 
1.Pierwszym etapem uczenia dziecka jest dokładanie obrazka do konkretu :)
 
 
(łeeee, ale mi paskudna ściana wyszła na zdjęciu!!)
 
2. Kolejnym dokładanie do obrazka konturu - to pierwszy etap symbolizacji
3. Następny etap to dokładanie podpisu do konkretu.
 
 
(ej, te cienie, to naprawdę są tylko cienie! Wychodzi, że paskudne mam ściany w domu!)
 
4. Ostatnim jest dokładanie podpisu do obrazka
a) kolorowego
 
b) konturowego.
 
Dzieci bez zaburzeń dwa pierwsze etapy łapią w przysłowiowy mig.
 
Kolejną częścią pracy jest czytanie czasowników. Kiedyś już je wymieniałam: JE, PIJE, MYJE, ŚPI, IDZIE, STOI. Wystarczy. Ponieważ powinniśmy zacząć od konkretów najlepiej jest zrobić zdjęcia dziecka podczas tych czynności. Ponieważ na blogu nie wykorzystuję zdjęć dzieci (poza Kubowymi ale na nie mam zgodę), pokażę Wam moje zdjęcia, ale tylko podczas IDZIE, STOI. Przy innych czynnościach też mam fotki, ale.. nie są do pokazywania publicznie (zwłaszcza PIJE :P). A za te, które pokażę, to też proszę o wybaczenie... Ale znaleźć zdjęcie, gdzie idę?? Nie ma :P
 
1. Dokładanie obrazka do konkretu
 
 
Lans na zdjęciach :P Naprawdę przepraszam, innych "idących" nie mam.
 
2. Dokładanie podpisu do konkretu
 
Czuję, że w niedługim czasie zrobię sobie kilka zdjęć czasownikowych
 
3. Dokładanie podpisu do obrazka
 Zadanie teoretycznie jest proste. Jednak przysparza problemy wielu dzieciom. Jednak tak jak powiedziałam - jest to wstęp do prawdziwego czytania. :))
 
2. Kilka rysunków do nauki obrazek konkret.
3. {PÆRE} to po duńsku {gruszka}:))
 
Artykuł jest przydatny? Zostaw komentarz z odpowiedzią :))
 
 

7 komentarze:

Czy ten artykuł jest przydatny? Hmmm... Po nim wiem, że chcę zestaw czasowników z Twoim udziałem ;)
Pozdrawiam!
Julita :)

Znam te fioletowe szpilki. Czy miś jest taki duży, czy bucik taki mały? :)
J. G.

@Juli - but ma rozmiar 35 :)) A co do zestawu czasowników, to mam kilka na dysku z Tobą także :) JE (pizzę), PIJE (wodę przegotowaną), GOTUJE (żurek), BIEGA (radio). A z Asią mam CZYTA (Rosponda do góry nogami) :P Inne też mam, ale nie do publikacji :P

A u mojej małej to właśnie globalne zawsze szły najgorzej. Sylaby zapamiętywała, a globalnych nie. Za to wielką frajdę miała z czytania sylabami, że ona naprawdę CZYTA!.

Ha! Bo grunt to wybrać MAŁO globalnych :) I nie tyczy się to Gabrysi, tylko tak w ogóle.. niby po licho dziecko ma zapamiętywać x globalnie, jak może zapamiętać sylaby (potem głoski)?? To jest też mój kontrargument do czytania globalnego.

Dla mojego syna pani na fotce idzie, ale pan ponizej biegnie!
I nie ma zmiluj. :-)

Kropka, bo cały numer polega na tym, żeby zmienić zdjęcia pani na zdjęcia dziecka.. I obrazek też można zmienić na "bardziej idący", skoro ten biegnie ;)

Prześlij komentarz

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.