Zadaniem Ani (8 l.) było dokończyć opowiadanie. To częste ćwiczenie - robię je z dziećmi, które potrafią już pisać. Ja zaczynam (najczęściej piszę to, co mi ślina na język przyniesie), potem dzeciaki piszą kolejne trzy zdania, potem ja... i tak w koło aż nie dojdziemy do jakiegoś (nie)przyjemnego zakończenia.
Taki sam plan miałam na te zajęcia.
Napisałam:
Taki sam plan miałam na te zajęcia.
Napisałam:
- Nadeszła wiekopomna chwila - zaczął swoje przemówienie Gustaw
- Nie możesz tak zaczynać. - skarciła go mama
- Dlaczego? - zapytał chłopiec
- Bo...Teraz część Ani:
- Bo jesteś za młody, żeby wychodzić z chwilą na wielkie pomniki. Możesz spaść. I co wtedy??
- Nie możesz tak zaczynać. - skarciła go mama
- Dlaczego? - zapytał chłopiec
- Bo...Teraz część Ani:
- Bo jesteś za młody, żeby wychodzić z chwilą na wielkie pomniki. Możesz spaść. I co wtedy??
Potem sama się tłukłam w głowę, jak przez kwadrans tłumaczyłam co oznacza "wiekopomna chwila"
:)
Pomnik pod Termopilami - wiekopomna chwila
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.