środa, 24 października 2012

Śnieżka is the best.

Dzisiaj z totalnie innej beczki. Odnalazłam baaaaaaaaardzo stare notatki ("arcydzieła"), zatem wstawiam moje ulubione. Choć z logopedią ma niewiele wspólnego ;)
 
Śnieżka is the best
 
NARRATOR:
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma...no wiecie 
czym...i tak dalej.......żyła biedna...

WCHODZI DZIEWCZYNA TYP "LALKA BARBIE" - RÓŻOWY LUMPEX - 
SPÓDNICZKA EXTRA MINI, BLUZKA TEŻ. NAJLEPIEJ BLONDYNKA.
N: ...biedna powiedziałam....
 
WCHODZI, SPYCHAJĄC POPRZEDNIĄ, DZIEWCZYNA UBRANA NORMALNIE, ALE NIEKONIECZNIE W SPODNIE, W PAPIEROWEJ KORONIE NA GŁOWIE
 
N: ...tak już lepiej....ekhm...a więc biedna królewna imieniem Śnieżka. Śnieżka żyła w jednej chatce z siedmioma krasnoludkami...Trochę wyrośniętymi....krasnoludkami....ekhem....
 
NA SENIE POJAWIA SIĘ SIEDMIU KRASNOLUDKÓW, KAŻDY Z ZESZYTEM W RĘCE I GAŻDŻETAMI:
1. KRZYŚ - MAPKA HISTORYCZNA...EW. MAPA MOŻE WISIEĆ NA ŚCIANIE, A KRZYŚ WCHODZI TYLKO ZE WSKAŹNIKIEM;
2. SKUBIDU - SZKIELET LUB JAKIEŚ ROŚLINKI W FORMALINIE
3. KACZOREK - Z GLOBUSEM
4. POLETKO - Z EKIERKĄ, TUDZIEŻ LINIJKĄ
5. LEJRER - ZE SŁOWNIKIEM DO NIEMIECKIEGO
6. TICZER - JW. ALE DO ANGIELSKIEGO
7. POKEMON - Z KOPERTĄ
 
N: ..Krasnoludki były baaaaardzo mądre. A że Śnieżka właśnie w tym roku zdawała maturę, więc każdy chciał jej pomóc jak umiał...
 
KRASNOLUDKI SADZAJĄ ŚNIEŻKĘ NA KRZEŚLE, KAŻDY PRÓBUJE JEJ COŚ POWIEDZIEĆ PRZEKRZYKUJĄ SIĘ WZAJEMNIE. TYLKO JEDEN - POKEMON - STOI Z BOKU. KRASOLUDKI KRZYCZĄ.
POLETKO (POKAZUJĄC KRÓLEWNIE JAKĄŚ KARTKĘ): Tu musisz wyciągnąć pierwiastek...potem podnieść do potęgi 24...a jak jeszcze pomnożysz to przez iloraz silni i wektora, którego odległość od osi jest dolną granica ciągu arytmetycznego to będziesz miała pierwszy składnik...teraz wystarczy do tego dodać podwojony iloczyn logarytmu głównego i wariacji....
KACZOREK: ...Sam jesteś wariat...a więc pamiętasz, że główną rzeką Missisippi jest Kanada...to znaczy chciałem powiedzieć...
LEJRER: ....On chciał powiedzieć, że sam nie wie o czym mówi... ja ci powiem - najważniejsza jest nauka języków obcych..
TICZER: Tak, tak..
LEJRER: ....W erze komputerów, nie dogadasz się z nikim bez języka...
(DO ŚNIEŻKI) TICZER: ..Co chcesz powiedzieć?....
ŚNIEŻKA OTWIERA USTA, ŻEBY COŚ POWIEDZIEĆ, ALE PRZERYWA JEJ
LEJRER: .. Albo nie mów ...Powiedz, ale w innym języku...
ŚNIEŻKA PRAWIE KRZYCZĄC: Je ne sais pas o co come on!!!!
KRZYŚ: ...I masz rację...Ja też bym nie wiedział...Najważniejsza jest historia naszego kraju (i nie tylko)...Powinnaś wiedzieć co się działo i jak to się stało, że zdajesz maturę...
ŚNIEŻKA ZACZYNA PŁAKAĆ: Ja was nie rozumiem!!!
 
POKEMON, KTÓRY CAŁY CZAS SIEDZIAL Z TYŁU PODCHODZI ŚNIEŻKI BIERZE JĄ ZA RĘKĘ DO I COŚ DO NIEJ SZEPCE. POZOSTAŁE KRASNOLUDKI PILNIE NADSTAWIAJĄ USZY, ALE ZA KAŻDYM RAZEM POKEMON ODGANIA ICH RĘKĄ. PÓŹNIEJ WSUWA COŚ DO RĘKI ŚNIEŻCE. SCHODZĄ ZE SCENY, ZA NIMI RESZTA KRASNOLUDKÓW.
 
N: Minęło kilkanaście dni...Śnieżka świetnie zdała maturę i właśnie teraz była na uczelni na egzaminach wstępnych. Wszystkie krasnoludki czekały na nią ze zniecierpliwieniem...
 
KRASNOLUDKI SIEDZĄ PRZY STOLE, STUKAJĄ PALCAMI O BLAT, CHODZĄ DOKOŁA SCENY ITP.
 
N: Nareszcie przyszła Śnieżka:
 
WCHODZI ŚNIEŻKA
 
ŚNIEŻKA: Zdałam, zdałam..!..
POKEMON ZNUDZONYM GŁOSEM: Przecież mówiłem, że zdasz...
 
ŚNIEŻKA WYJMUJE Z KIESZENI KOPERTĘ I KŁADZIE JĄ NA STOLE PRZED POKEMONEM
 
ŚNIEZKA: Dziękuję kochany, ale nie było mi to potrzebne..
KRASNOLUDKI POZOSTAŁE JEDEN PRZEZ DRUGIEGO: Jak było?
ŚNIEŻKA: No więc w komisji była...zła macocha...
POLETKO: na pewno pytali cię ile wynosi pierwiastek..
KACZOREK: Nie.. pytali ja co to jest Nil...
 
W TYM MIEJSCU ŚNIEŻKA ZACZYNA PAKOWAĆ WALIZKĘ. WRZUCA DO NIEJ KSIĄZKI I ZESZYTY
 
LEJRER: Akurat to, to każdy wie...
TICZER: Potrafiłaś przetłumaczyć...
SKUBIDU DO PUBLICZNOŚCI: A teraz przerwa na reklamy... oto piękny wskaźnik....
ZABIERA WSKAŹNIK ZDUMIONEMU KRZYSIOWI
SKUBIDU: ....Krzysia. W trzech kolorach: zielonym, zielonym i zielonym..za jedyne...
WIDZĄC ŻE ŚNIEŻKA STOI PRZY DRZWIACH Z WALIZKĄ, KTÓRĄ PAKOWAŁA W CZASIE WSZYSTKICH PYTAŃ KRASNOLUDKÓW
SKUBIDU: Śnieżka, a gdzie ty się wybierasz?
ŚNIEŻKA: Na egzaminach zła macocha spytała czy w zamian za to, że będę studiować oddam jej księcia. Zgodziłam się bardzo chętnie. No, bo po co mi książę?...Żeby mu prać skarpetki?.. Wracając do tematu.. A więc, żeby ona mogła go spotkać, to musi tu zamieszkać. Więc ja wracam do pałacu. pa!
 
SCHODZI ZE SCENY.
 
N: Od tej chwili skończyły się dla krasnoludków dobre czasy pouczania innych. Musiały teraz ciężko pracować... Najgorzej było, gdy złą macochę zobaczył książę i ...uciekł gdzie...no nieważne gdzie....
 
NA SCENIE SIEDZI ZŁA MACOCHA, CZYLI WCZEŚNIEJSZA LALKA BARBIE. JEDEN Z KRASNOLUDKOW PILUJE JEJ PAZNOKCIE, NASTĘPNY CZYŚCI BUTY, KOLEJNY ZAMIATA PODŁOGĘ, JESZCZE INNY ROBI JEJ FRYZURĘ. POZOSTAŁE CZYTAJĄ GAZETĘ ORAZ "ROBIĄ ZA" PODNÓŻEK.
 
N: A tymczasem Śnieżka była szczęśliwą studentką.. Ale to co działo się na uczelni to zupełnie inna historia...
 
 
 
Nie śmiejcie się zbyt głośno z mojej głupoty, pliiiis :)
 
 

1 komentarze:

Normalnie Kartoteka Różewicza mi się przypomniała!
juli

Prześlij komentarz

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.