Dzisiaj będzie o odwracaniu wzorów :) A właściwie o ćwiczeniach odwracania wzorów. Teoretycznie te wiadomości powinny były się znaleźć w poście o analizie i syntezie wzrokowej. Tylko tam pisałam o maluchach. A w przeciągu tych kilkunastu dni od opublikowania tamtego postu dostałam od Was kilkadziesiąt maili o treści: "Ok, masz rację. Dzieci z opóźnionym rozwojem mowy mają problemy w szkole. Ja nie poszłam z moim dzieckiem kilka lat temu do logopedy, czekałam aż mowa sama się rozwinie (tak lekarze mówili), a teraz moje dziecko ma dysleksję. Tylko co teraz?? Bo mowa już jest ok, ale dziecko nie chce ćwiczyć dysleksji!"
Nie zawsze wiem, co to są ćwiczenia dysleksji, ale.. :)
Wiem, że w Polsce główne ćwiczenia na dysleksję to - oczywiście - ortografia. Uczenie się zasad, pisanie dyktand, kolorowe książeczki pełne zagadek ortograficznych. W sumie fajnie, bo ortografia jest ważna, ale.. to nie w tym rzecz. Dzieci dyslektyczne to dzieci, które mają problem z linearnością, z kierunkowym (przestrzennym) patrzeniem na świat. W czytaniu ich główny problem to [b] czy [p] występuje w słowie [trąba] ([trąba], [trąpa], [trąda]), a nie to czy [krul] czy też [król] jest poprawnie napisanym wyrazem. Litery do siebie podobne - to jest kłopot i wyzwanie!!
Litery do siebie podobne są w zasadzie takie same :) Różnią się tylko kierunkiem, w którym są napisane i ich ewentualnym odwróceniem. Dlatego ZAWSZE jednym z ćwiczeń dziecka z dysleksją powinno być ćwiczenie odwracania wzorów.
Ćwiczenia dla młodszych dzieci, to ćwiczenia takie jak pokazała Ela (głównie chodzi o misia). Ale równie dobrze sprawdzają się oczy i motyl ;)
Oczy.
Pomarańczowa kreska to lustro, wzdłuż lustra malujemy dwie pary oczu (tylko "białek!"). Z jednej strony w "białkach" malujemy źrenice spoglądające na lustro. Pytamy dziecko: "Jak widzi Ktoś oczy w lustrze?".
Zadanie sprawdza się od 6 lat wzwyż. Z niewiadomych przyczyn dziewczynki lubią malować kolory nad oczami po zakończonym zadaniu ;)
Pierwsze Oczy 6letniego Maćka. Totalnie "od czapy", jak stwierdziła Mama.
Motyl.
Ćwiczenie, które każdy z nas zna, tylko niekoniecznie wie, że jest ćwiczeniem. Kolorujemy pół motyla, drugie pół koloruje dziecko. Ważne, żeby kolorowało go symetrycznie do naszej części.
Motyl 4letniego Adama.
Potwory
Kolejnym ćwiczeniem są Potwory. Ćwiczenie jest przeznaczone dla dzieci starszych. Na moich zajęciach dawałam je 6latkom w wersji prostej, aż do 13latków w wersji mniej prostej ;)
Potwora maluje się tak:
Na gotowym potworze malujemy oczy nos, rogi czy co tam chcemy:) Żałuję, że nie mam tu przy sobie całej kolekcji Potworów dziecięcych, bo niezły album by wyszedł :)
Potwór Antka (10 lat). Niebieska strona moja, druga strona Antka poprawiana przeze mnie na brązowo.
A tu mój ulubiony Potwór Maćka zrobiony w ramach pracy domowej ;) Mama nie miała serca go poprawiać, ja też nie, niestety..
Kontrasty.
Ćwiczenie chyba najłatwiejsze do wykonania. Jednocześnie jest to ćwiczenie dla dzieci, które znają i rozumieją słowo "kontrast". Zadaniem dziecka jest pokolorowanie kratek "odwrotnie". Pamiętać należy tylko o jasnym wytłumaczeniu delikwentowi na czym ćwiczenie polega! (Już widzę, że u mnie można sądzić, że to kolejne odbicie lustrzane ;/)
Rzuty.
To moje ulubione ćwiczenie z matematyki ;) W przypadku dziecka z dysleksją nie robimy tego ćwiczenia dokładnie matematycznie (czyt. cyrkiel nie będzie potrzebny), ale zasada jest taka sama: odbić wzdłuż osi symetrii pionowej i poziomej.
GADERYPOLUKI
Pamiętajmy jednak, że najważniejszym ćwiczeniem dysleksji jest czytanie! I dalej będę się upierać przy sylabach:) Ale ponieważ dla niektórych czytanie "jest nudne" zawsze można pobawić się w GADERYPOLUKI. Zabawa przeznaczona jest dla starszych dyslektyków;)
Zabawę znam jeszcze z czasów zuchowskich. Daaaaaaaaawno temu w trawie;) Polega na zamianie znaków w wyrazach według kodu GA-DE-RY-PO-LU-KI. I tak literę A zamieniamy G, E na D i odwrotnie itd. KASIA piszemy jako IGSKG (liter nie występujących w kodzie nie zmieniamy). Oczywiście kod nie nadaje się do czytania!! Należy na niego spojrzeć, rozszyfrować i dopiero czytać.
Można również skreślać odszyfrowane wyrazy.
Tomek miał problem z podzieleniem KOLUMB na sylaby :P
A na koniec konkurs dla wszystkich :)
Co zaszyfrował Leo??
Rozwiązanie następnym razem do wygrania własna satysfakcja :)
EDIT: Przepisuję z kartki, bo podobno się nie doczytujecie:P
IKDER NG EZIDCIP PGTRZYSZ SWPJD,
ITÓRD JDST MĄEYD NGE SWÓJ WKDI
PGMIĘTGJ WTDER ŻEŚ SZCZĘŚUIWR
K ŻD TP SZCZĘŚCKD JDST
Do ćwiczeń odwracania wzorów dla dzieci starszych przydadzą się:
1. Karty J. Cieszyńskiej "Kocham się uczyć"
2. Karty A. i K. Myśliwiec "Gdzie taki sami?"
8 komentarze:
to się zgłaszam do konkursu:D
KIEDY NA DZIECKO PATRZYSZ SWOJE,
KTÓRE JEST MĄDRE NAD SWÓJ WIEK
PAMIĘTAJ WTEDY ŻEŚ SZCZĘŚLIWY
I ŻE TO SZCZĘŚCIE JEST:D
zgadłam?? zgadłam??
A z ćwiczeń na pewno skorzystamy! Zaraz lecę przygotować oczka, motylki i potwory! Dzięki!
Zgadłaś, zgadłaś :) Tabliczka czekolady jest Twoja! ;)
TAK!! JUPI:D
A jeszcze mam takie pytanko:) Bo moja mała w przedszkolu dowiedziała się, że litery nazywają się Myyy, Ryyy itd i już kilka razy się pytała po co w sylabach takich jak RY jest Y, jak przecież to jest Ryyy. Jak jej to wytłumaczyć, żeby zrozumiała? Bo najwyraźniej moje wyjaśnienia na razie nie pomogły:)
Ja za zgadywanie się nawet nie brałam.
Kasiu, jak idziesz w tę stronę, to ćwiczenia układania sekwencji czekają. Tu też analizator wzrokowy ma co robić:-)
a co jej mówiłaś??
To jest właśnie ten problem, o którym już pisałyśmy... I dalej niech nam wmawiają, że głoskowanie ma sens...
Wracając do tematu: zazwyczaj PRÓBOWAŁAM wymówić to nieszczęsne Ryy i RY.. jak się nie udawało dawałam przykład RY-SU-NEK i RWAĆ (chodzi o słowo, w którym po R jest spółgłoska) i pytałam, gdzie słyszy Y, a gdzie nie.. zazwyczaj działało...
Mówiłam jej, że te literki w sylabach potrzebują naszych specjalnych literek - samogłosek obok i, że jak się czyta to nie słychać samych liter tylko sylaby i dlatego czytamy i uczymy się sylab...
Dzięki! To teraz tak jej wytłumaczę i mam nadzieję, że tym razem załapie:)
Dzięki za podpowiedzi do terapii, bardzo ciężko mi już wymyślać wzory dla szkolnych dyslektyków, wszystko co proponuję jest dla nich za proste i nie ma wartości terapeutycznej.
Żebym się tylko z tymi rzutami nie pomyliła :D
Nie za ma co;)
Też miałam te chwile zwątpienia, kiedy zastanawiałam się czy zwykła gra w statki to też jeszcze terapia (ale na zajęciach nie grałam :P)
Dasz radę! ;) Im więcej szczegółów tym fajniejsze :P
Prześlij komentarz
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.