Żeby nie było, że ja o Was zapomniałam :) No skądże, mimo wszystko jestem.
Dzisiaj 6 grudnia, więc zajęcia z Mikołajem być muszą. Będą.
Pokażę Wam część, tę kartkową, a w ramach prezentu postaram się ją umieścić w zakładce "Pobierz".
Zaczynamy?
Zajęcia są przygotowane dla Krzysia, ale może uda się je przeprowadzić z Waszymi pociechami.
:)
1. Czytamy. Kasia czyta, Krzyś oswaja się z tekstem, bo przeczytać, to on tego nie przeczyta ;)
2. Oglądamy bardzo dokładnie rysunek Mikołaja (jakiś chudy wyszedł:P), po czym ..
tniemy go na części :)
a) najpierw dwie,
b) potem cztery.
Może się uda na więcej po skosie?
3. Mikołaj zostawił swoją skarpetkę!!! Domalujemy po śladzie jej wzór i pokolorujemy choinki. Potem z mamą Krzyś dokończy kolorowanie skarpety.
4. Mikołaj (sklerotyk) zostawił pół worka za kominem. Razem z Krzysiem domalujemy drugie TAKIE SAMO pół worka.
5. Poczytamy sobie. I dopasujemy kolorowe wstążki do prezentów. Wstążki pokolorujemy :)
6. I mandalę Krzyś też pomaluje. Część na zajęciach, część z mamą potem.
Oczywiście nie są to wszystkie zadania, które zrobi dziś Krzyś... Ale jak już mówiłam - kartka jest nudna, więc tyle będzie na kartce. Reszta - w trzech wymiarach ;))
A dla tych, co nie mają konta na facebooku, a chcą zobaczyć Hamburg z wielką wodą, mam film. Tylko wiecie: nie cięłam nic. Jest jak jest, o! :)
4 komentarze:
Fajne te mikołajowe zadania! Też właśnie coś takiego wymyślam:) Zrobię jej na pewno pocięty obrazek!:) I ten worek też mi się bardzo podoba! Dopierać tasiemki też będziemy:) I pewnie coś jeszcze z czytania;)
A te wszystkie zadania po to, żeby powstało nam coś fajnego NIE z papieru;D
Co wy tam jeszcze w trzech wymiarach robiliście?:)
Grzebaliśmy w worku, układaliśmy wyrazy z pociętych sylab, układaliśmy figury geometryczne z węży i kilka innych rzeczy :))
Pani Kasiu, pomysly mikolajowe oczywiscie "kupujemy". Powiem wiecej : udalo sie Pani mnie zachecic do rysowania. Nasmarowalam Mikolaja jak sie patrzy ! Niech mi tylko Pani doradzi : tego typu materialy lepiej przygotowywac razem z corcia (ona patrzy ja rysuje) czy nie tracic czasu i przedsawiac gotowe. Dodam, ze nas czas nie nagli jak np. terapeute, ktory ma tylko godzinke. Ja to strasznie dociekliwa jestem i dlatego ciagle mi sie takie dylematy pojawiaja ....
Rodzicielka Poli
Rysować z Małą.
Może ona też polubi malowanie, a to bardzo ważne ;)
Byle nie zmuszać jej do kolorowania kolorowanek :P
Prześlij komentarz
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.