Hipolit ma 14 lat. I dysleksję. Po 3 latach ćwiczeń, czytaniu ogromu tekstów i rozwiązywaniu miliona zadań jest już naprawdę OK. Dzisiaj założył się ze mną, że napisze bezbłędnie dyktando. OooooK.
Sprawdzamy je razem.
Kasia: "Chłopaku, [woźny] przez [zi]????"
Hipolit: "No, bo ja niedawno się dowiedziałem, że oprócz [zi] istnieje też [ź] i jeszcze nie wiem gdzie używać..."
Kasia: "Ściemniasz. Czy my nigdy o źrebakach, żdźbłach lub dźwigach nie czytaliśmy??"
Hipolit: "No naprawdę.."
Kasia: "Młody, tego uczą w 1. klasie podstawówki ..."
Sprawdzamy je razem.
Kasia: "Chłopaku, [woźny] przez [zi]????"
Hipolit: "No, bo ja niedawno się dowiedziałem, że oprócz [zi] istnieje też [ź] i jeszcze nie wiem gdzie używać..."
Kasia: "Ściemniasz. Czy my nigdy o źrebakach, żdźbłach lub dźwigach nie czytaliśmy??"
Hipolit: "No naprawdę.."
Kasia: "Młody, tego uczą w 1. klasie podstawówki ..."
Hipolit: "A bo mnie nie było na tej lekcji".
Odpadłam :)
Odpadłam :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wyraź je :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.