tag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post7233187099071459984..comments2014-05-17T12:48:52.680+02:00Comments on "Głoska": z punktu widzenia logopedy.: Ja zu ja, czyli o nieprzetłumaczalnymAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/03687803873717994440noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-86055151289408762172013-11-23T22:46:25.162+01:002013-11-23T22:46:25.162+01:00Widać były :) ale kuje mnie i już :)Widać były :) ale kuje mnie i już :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03687803873717994440noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-60538199470161370672013-11-23T22:05:30.869+01:002013-11-23T22:05:30.869+01:00A widzisz :-) Poetka to zaakceptowała :-) Hm... By...A widzisz :-) Poetka to zaakceptowała :-) Hm... Były widać ku temu powody. <br /><br />Zawsze jednak można szukać innego tłumaczenia. Czego, w języku niemieckim, oczywiście ja nie zrobię ;-)Sylaba https://www.blogger.com/profile/15463004026017890212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-31465555398401845782013-11-22T23:34:14.197+01:002013-11-22T23:34:14.197+01:00A wiesz Sylabo, że mi aspekt..hmm.. gospodarczy :)...A wiesz Sylabo, że mi aspekt..hmm.. gospodarczy :) nawet nie przyszedł do głowy? :)<br /><br />Po prostu założyłam, że kobiety częściej mówią metaforami, aluzjami, dlatego wiersze są lepiej rozumiane w języku matki...<br /><br />Teraz będę musiała przemyśleć moje założenie.. <br /><br />Co do samych wierszy i stukotu: no cóż. Tłumaczenie dawno temu zaakceptowała sama Szymborska. Ale chyba mamy zbyt stukająco - szeleszczący - świszczący język, żeby to przetłumaczyć idealnie. Jedno wiem: "ja zu ja" nie tylko mnie zakuło, więc nie to, że się czepiam ;P:)<br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03687803873717994440noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-19970582910786620722013-11-22T23:27:40.565+01:002013-11-22T23:27:40.565+01:00Nic a nic nie jestem zaskoczona. W mieszanych małż...Nic a nic nie jestem zaskoczona. W mieszanych małżeństwach matka głównie ciągnie język mniejszościowy (z wielu powodów - nie mówię o lenistwie ojca - ojciec często w robocie...). <br /><br />A ten rzekomy niemiecki stukot kół będzie mnie teraz nękał... bo nie znam niemieckiego, żeby podać jakąkolwiek propozycję, a wiersze lubię czytać tłumaczone po mistrzowsku.<br /><br />Tylko czasami tłumaczenie zrobione nawet po mistrzowsku oznacza w jakimś punkcie kapitulację i szukanie innej drogi, bo nie da się dokładnie. I to jest plus dwujęzycznego - że widzi te niuanse, chociaż sam nie może więcej zaproponować niż to, co wymyślił dobry tłumacz. :-)Sylaba https://www.blogger.com/profile/15463004026017890212noreply@blogger.com