tag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post8472853803647861576..comments2014-05-17T12:48:52.680+02:00Comments on "Głoska": z punktu widzenia logopedy.: Powtarzanie, rozumienie, nazywanieAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/03687803873717994440noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-26064600843977112142014-03-15T12:02:09.319+01:002014-03-15T12:02:09.319+01:00to ja poproszę o jakieś podpowiedzi, bo myślałam z...to ja poproszę o jakieś podpowiedzi, bo myślałam ze problem w rozpoznawaniu sylab leży a jednak nie bo sylaby, litery zna ale to do niczego nie prowadzi.. mam wrażenie że wszystko co mówi jest jakąś formą echolalii tylko na tyle sprytnie to robi że wypowiedź pasuje do kontekstu, z czytaniem jest tak ze w książce, na kartce nie może być obrazu bo on zgaduje po obrazku co tam jest napisane :/ podobnie mam duży problem z nauczeniem odmiany przez przypadki, osoby.. młodszy to złapał naturalnie zanim zaczął mówić, czasem coś odmieni nie tak ale widać ze mu coś nie gra, a starszy wciąż mówi "idłem do doma" i nie widzi w tym nic niepoprawnegoAMhttps://www.blogger.com/profile/14452257966456510617noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-3904657105888689612014-03-14T23:51:43.566+01:002014-03-14T23:51:43.566+01:00@ lavinka - ale to własnie jest nabywanie języka :...@ lavinka - ale to własnie jest nabywanie języka :) Gdzie Ty tu widzisz tresurę? Po postu podpowiadam w CO i JAK się bawić. To nie tresura. I ja presji na nikim nie wywołuję, a i rodziców zadaniem nie jest jej wywoływanie. Na wszystko przychodzi czas, dziecko zacznie mówić, kiedy będzie gotowe. Musimy pamiętać tylko o tym, że jeśli w określonym wieku jednak nie mówi, to coś jest nie tak i brak mowy jest zaledwie OBJAWEM, tego "nie tak". Bo sam brak mowy zaburzeniem nie jest.<br />Nigdzie nie obiecywałam, że jak zaczniecie powtarzać pajacyki, to maluch zacznie mówić :)) Właśnie o tym piszę na górze: musi być milion pięćset powtórzeń, żeby maluch zrozumiał. Do nazwania długa droga. Nie wspominając o tym, że narządy artykulacyjne dziecka muszą być sprawne, żeby cokolwiek powiedzieć. To nie tylko kwestia mózgu, ale też aparatu mowy, słuchu.. Cała masa rzeczy :) Tylko całej logopedii, to ja na blogu nie streszczę ;) sorry :)<br />@Ania, u Was ważniejsze jest ćwiczenie rozumienia niż mechanicznego czytania. Chyba zrobię o tym post ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03687803873717994440noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-66396012687492759162014-03-14T21:22:16.103+01:002014-03-14T21:22:16.103+01:00hmm u mojego młodszego syna nie pomogło ani samodz...hmm u mojego młodszego syna nie pomogło ani samodzielne przyswajanie ani "tresura" i powtarzanie, ćwiczenie, nic, on wszystko rozumiał ale nic nie mówił :( aż po ponad rocznych ćwiczeniach w końcu zaczął coś mówić, dziś mówi już wszystko, dlaczego tak się stało? nie mam pojęcia ale można dostać p.. jak się dziecku powtarza a ono zamiast powtórzyć sylabę, słowo mówi "LA" i tak na wszystko :( wierzę że można się skutecznie zniechęcić<br />Ja również proszę o echolalie :D bo... temat nam bliski, w kontekście czytania chyba jeszcze bardziej, mój Aspi wszystko od razu "nazywa" bo błyskawicznie zapamiętuje szczegóły i podejrzewam że doświadczenie z posta mógłby odtworzyć przynajmniej opowiadając teorię, niestety on omija etap rozumienia, powtarza i "nazywa" bezmyślnie, nie łączy faktów i mimo 6 lat nie potrafi zdefiniować pojęć jak np. co to jest las, za to może godzinę opowiadać że drzewa rosną w lesie i jak się je sadzi, pielęgnuje, ścina itd.. dla mnie to dramat bo co mi z tego ze on na pamięć zna sylaby? nic on nie rozumie czym jest sylaba i do czego służy, uczy się czytania globalnego bardzo szybko, wystarczy kilka razy pokazać czytankę i przeczytać ze 2 razy i już jest Mamo ja to umiem przeczytać i recytuje niczym wiersz :( Głoska pomocy!AMhttps://www.blogger.com/profile/14452257966456510617noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-63163176335072932602014-03-14T15:28:31.838+01:002014-03-14T15:28:31.838+01:00Bawiłam się tak przez pół roku i się zniechęciłam,...Bawiłam się tak przez pół roku i się zniechęciłam, zero efektów. Można powtarzać do znudzenia, dziecko ma w nosie. Na zabawę działa (powtarzanie ruchów, klaskanie, tańczenie itp., na mowę zero). W tej rodzinie dzieci ponoć nic nie mówią przed ukończeniem drugiego roku życia, a potem gwałtownie idą do przodu. Utknęliśmy na "mama" i "baba", "mam" powtarzane bez ładu i składu. Baba przez jakiś czas oznaczało psa i misia, teraz się dziecku znudziło, woli piszczeć i biegać, a nie pokazywać. Zacznę się bawić z logopedą, jak skończy dwa lata. Trochę mnie ta tresura dzieci od małego męczy. Czy dziecko nie powinno uczyć się języka samodzielnie, bez codziennych ćwiczeń? Czy taka presja nie wywoła reakcji odwrotnej, czyli totalnego zablokowania? Mój brat tak miał, wszyscy go uczyli mówić, słowa nie bąknął chyba na złość innym, nawet mama mu nie szło. Nagle zaczął mówić dokładnie w drugie urodziny ;)lavinkahttps://www.blogger.com/profile/12121055586855735835noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-25515381797646354702014-03-13T17:34:21.365+01:002014-03-13T17:34:21.365+01:00No... jeszcze błędy na mnie czekają i oczy.. i ech...No... jeszcze błędy na mnie czekają i oczy.. i echolalie<br /><br />Kasia GłoskaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5422647992148822191.post-2649961511539305282014-03-13T17:12:54.181+01:002014-03-13T17:12:54.181+01:00No już prościej się nie da :)
Może zahaczysz kiedy...No już prościej się nie da :)<br />Może zahaczysz kiedyś o powtarzanie od strony echolalii? Zdarzyło mi sie dzieciątko 3-letnie, które jakby zawiesiło sie na etapie powtarzania i nijak nie można go stamtąd wydostać. Oczywiście jest w trakcie pogłębionej diagnozy, ale można by słowo i o takim powtarzaniu, co?<br />KasiaGAnonymousnoreply@blogger.com